Thierry Henry przywitał się ze swoimi kibicami bramką i w ten sam sposób się z nimi żegna. Dodatkowo bramkę zdobywa w doliczonym czasie gry i dzięki niej Arsenal może zapisać sobie na koncie kolejne 3 pkt.
Henry zamknął mordy wszystkim sceptykom, którzy krytykowali Wengera za dwumiesięczne wypożyczenie legendy. Niestety legenda postanowiła tworzyć nadal swoją historię i robi to w niesamowity sposób. Zresztą, zobaczcie sami jak najlepszy strzelec w historii Arsenalu dopisuje do swojego konta kolejne trafienie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz